Bioróżnorodność w projektach deweloperskich – jak tworzyć przyjazne miastu inwestycje?

Bioróżnorodność w projektach deweloperskich – jak tworzyć przyjazne miastu inwestycje?

O tym jak istotnym problemem są zmiany klimatu oraz ich konsekwencje, zdaje sobie sprawę coraz więcej osób. Jeszcze niedawno postrzegaliśmy je jako coś co lada chwila nadejdzie, dlatego należy podjąć działania mające na celu ich opóźnieniu lub przygotowaniu się na to co nas czeka w przyszłości. Okazuje się, że przyszłość to dziś, a my znaleźliśmy się w momencie gdy jedyne co nam zostało to jak najlepsze przygotowanie się do nieuchronnych zmian klimatu, które sami obserwujemy, lub co gorsza nas dotykają.

Nie bez powodu jednym z celów Agendy na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030 (The Sustainable Development Goals) przyjętej przez ONZ w 2015 r. jest cel związany z kształtowaniem miast i osiedli ludzkich w sposób bardziej zrównoważony oraz odporny na zmiany klimatu.

Według prognoz ONZ do roku 2050 ok. 70% ludności na całym świecie będzie mieszkać na terenach miejskich. [1]

Z tego powodu to właśnie miasta ze względu na dużą koncentrację ludzi oraz obecność różnego rodzaju infrastruktury oraz funkcji niezbędnej do życia i rozwoju, mogą być najbardziej podatne na konsekwencje zmieniającego się klimatu. Właśnie dlatego powinno się podjąć szereg działań aby zwiększyć ich odporność na negatywne zdarzenia, również te związane z klimatem.

Miasta zajmują zaledwie 3 procent powierzchni Ziemi, ale odpowiadają za 60–80 procent zużycia energii i 75 procent emisji dwutlenku węgla. [2]

Miejska mozaika

Miasto to mozaika przeróżnych terenów o zróżnicowanych funkcjach. Oprócz obszarów zieleni, takich jak lasy miejskie, parki, skwery, nieużytki, zadrzewienia, obszary przyrzeczne oraz tereny podmokłe, które z oczywistych względów pomagają nam w walce ze zmianami klimatu oraz zwiększają nasz komfort życia w mieście, istnieje tutaj również niezbędna do naszego funkcjonowania infrastruktura techniczna, komunikacyjna, społeczna, gospodarcza, biznesowa kulturowa, usługowa.

Mimo tego, że obecnie dominującym trendem jest zwiększenie udziału zielonej infrastruktury na terenach miejskich, to w dalszym ciągu w większości aglomeracji stanowią one niewielki procent w stosunku do ich powierzchni.

Dlatego obszary o funkcjach m.in. usługowych, biznesowych, sportowych oraz kulturowych ze względu na możliwości stanowią świetną rezerwę do wprowadzania rozwiązań sprzyjających zwiększaniu bioróżnorodności czyli Nature-based Solution (NBS).

Po co miastom bioróżnorodność?

Zieleń jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania miast oraz jego mieszkańców, wpływając na naszą kondycję zdrowotną oraz samopoczucie. Jej terapeutyczne działanie zostało udowodnione naukowo i poparte licznymi badaniami, nic więc dziwnego, że najchętniej odpoczywamy i przebywamy w miejscach, gdzie jej udział jest stosunkowo wysoki.

Jednak do tego ogólnego sformułowania jakim jest “zieleń w mieście” możemy zaliczyć zarówno dziką, wielogatunkową i spontaniczną zieleń wyrosłą na nieużytkach jak i monogatunkowe nasadzenia niskich krzewów, sadzone w rządkach na parkingu przed galerią handlową. Zieleń zieleni nierówna i nie każda będzie przyczyniała się do zwiększania bioróżnorodności przyrodniczej w mieście, która przynosi zarówno realne korzyści ekologiczne, jak i zyski ekonomiczne.

Z punktu widzenia funkcjonowania miasta, im bardziej zróżnicowany ekosystem i im większe panuje w nim bogactwo gatunków, tym jest on bardziej stabilny, odporny na niekorzystne zmiany oraz lepiej regenerujący się i odbudowujący w przyszłości. Ponadto takie układy mają realny wpływ na niwelowanie skutków zmian klimatu — obniżenie średniej temperatury otoczenia, poprawa mikroklimatu, zapobieganie powodziom błyskawicznym, przeciwdziałanie efektowi miejskiej wyspy ciepła.

Co więcej takie nasadzenia mają również swój ekonomiczny walor — przez to, że są układami bogatszymi i bardziej zróżnicowanymi, są bardziej odporne na zastane warunki mikroklimatyczne, przez co wymagają mniejszych nakładów pielęgnacyjnych oraz zużywają mniejszą ilość wody, nawozów.

Ostatnim, ale nie mniej ważnym walorem bioróżnorodnych układów roślinnych jest to, że zdobywają one coraz większe uznanie oraz docenienie wśród użytkowników danej przestrzeni. Półdzikie, wielowymiarowe i nieuporządkowane układy przestały być postrzegane jako oznaka niechlujstwa, zaniedbania i złej gospodarności właściciela danego terenu. Zamiast tego zyskują one nową jakość, stając się miejskimi enklawami przyrodniczymi. Oferując swoje bogactwo są dla nas wartością naukową i edukacyjną, umożliwiając obcowanie z prawdziwą przyrodą i obserwowanie naturalnych procesów zachodzących w takim ekosystemie.

Jak budować i zwiększać bioróżnorodność w mieście?

Chociaż sam termin “bioróżnorodność” może brzmieć nieco enigmatycznie, to sposoby jej budowania i wspierania nie są żadną tajemną wiedzą. Istnieje szereg działań, które mogą być wprowadzone oddolnie przez właścicieli terenów, a które przynoszą realne korzyści, o których była mowa we wcześniejszej części artykułu.

1. Stosowanie bogatych pod względem gatunkowym układów zieleni oraz unikanie monokultur.

Monokultury (stosowanie pojedynczego gatunku rośliny w układzie) są bardziej podatne na niekorzystne zmiany, takie jak susza, zanieczyszczenia powietrza, patogeny i szkodniki. Każda roślina różni się innym poziomem tolerancji w stosunku do danego czynnika stresowego. W bogatym gatunkowo układzie roślinnym każdy gatunek rośliny będzie mniej lub bardziej odporny na czynniki zewnętrzne. W momencie gdy jeden gatunek wypadnie z układu, drugi może poradzić sobie z nimi całkiem nieźle. Zmiany związane z wypadnięciem jednego lub dwóch gatunków w rabacie złożonej z kilkunastu gatunków są praktycznie niezauważalne na pierwszy rzut oka.

Na potwierdzenie przytoczmy niedawny przykład stosowania nagminnie monokultury bukszpanu w kompozycjach miejskich i problemy wynikające z pojawianiem się szkodnika - ćmy bukszpanowej, która przyczyniła się do zniszczenia całych obszarów zieleni porośniętych przez ten gatunek. Brak gatunków współtworzących rabaty spowodowało, że należało je na nowo założyć, co wiązało się z dodatkowymi kosztami (utylizacja roślin, wymiana gleby, zakup nowego materiału roślinnego, pielęgnacja).

2. Wykorzystanie gatunków roślin biocenotycznych, które umożliwiają występowanie w ekosystemach owadów, ptaków, zwierząt.
Są to rośliny miododajne, wytwarzające owoce dostarczające pokarm lub stanowiące dla nich schronienie. Przykładami takich roślin są np.: kalina koralowa, czereśnia ptasia, głóg jednoszyjkowy, tarnina i wiele innych.

3. Stosowanie takich elementów jak budki lęgowe, budki dla nietoperzy.
Przed ich montażem warto pamiętać o prostej zasadzie: nie należy umieszczać ich w zbliżeniu do elewacji budynków, ponieważ stanowi to śmiertelne zagrożenie dla ptaków. Fasady budynków, zwłaszcza te wychodzące na południe lub zachód, mogą się bardzo nagrzewać latem, potencjalnie przegrzewając budkę lęgową i szkodząc ptakom w jej wnętrzu. Najbardziej odpowiednim miejscem będzie lokalizacja na drzewie w pewnym oddaleniu od budynków.

Istnieje kilka rodzajów budek dla ptaków, w zależności od gatunków, dlatego w tym temacie najlepiej skonsultować się z ornitologiem w celu wyboru odpowiedniego rodzaju budki oraz jej lokalizacji.

4. Oprócz budek i domków, coraz popularniejsze stają się stanowiska lub hotele dla owadów, które możemy wykonać sami.
Najprostszą i najbardziej ekologicznym sposobem będzie ułożenie stosu patyków, suchych łodyg, trzciny, które możemy związać sznurkiem konopnym, aby nie były rozwiewane przez wiatr. Taki element umieszczamy w nasłonecznionym, osłoniętym od wiatru miejscu.

W pobliżu miejsca ułożenia tych elementów, warto posadzić rośliny miododajne, które będą przyciągały i zachęcały owady do zasiedlania stanowiska. Rekomendowane są oczywiście gatunki rodzime, takie jak kruszyna pospolita, czeremcha zwyczajna, bez czarny, krwawnica lub jasnota biała, która przypomina znaną pokrzywą, jednak w przeciwieństwie do swojej odpowiedniczki nie parzy. To tylko kilka z wymienionych gatunków, ale ich liczba jest długa, więc na pewno da się znaleźć coś co będzie odpowiednie do danego stanowiska.

5. Rozłożenie stanowisk martwego drewna czyli obumarłych, obłamanych części drzewa.
Stanowią one ogromny rezerwuar mikroorganizmów, grzybów, roślin, owadów i drobnych zwierząt. Z pozoru nieatrakcyjne i brzydkie, to jednak zawierające w sobie całe bogactwo gatunków.

Pozostawianie takich elementów w terenie, nie tylko zwiększa poziom bioróżnorodności, ale w pozytywny sposób wpływa na żyzność gleby. Toczące się procesy rozkładu drewna wzbogacają podłoże o mikroelementy, poprawiając jej urodzajność.

Pozytywnym aspektem jest również zatrzymywanie wody poprzez jej wchłanianie oraz utrzymywanie wilgotności siedliska, co w dobie zmian klimatu ma to bardzo istotne znaczenie.

Powyższe przykłady działań, chociaż bardzo proste, to jednak mają bardzo ważne znaczenie dla poprawy i zwiększenia bioróżnorodności na danym terenie, ale również dla całego miasta. Zieleń w mieście to nie zbiór pojedynczych miejsc, które funkcjonują odrębnie. To cały system siedlisk, zielonych korytarzy składający się na większą całością i działający jak jeden organizm. Od nas samych zależy jak będzie funkcjonował ten organizm oraz czy będzie odporny na niekorzystne zmiany, których doświadczamy już dzisiaj.

[1] Źródło: https://www.un.org/sustainabledevelopment/cities/

[2] Źródło: https://www.un.org/sustainabledevelopment/cities/ 



Autor : Monika Marzuchowska, Architektka Krajobrazu